Cześć, tu ja - Marek Gwóźdź
Konsultant, FB Ads Specialist i Marketing Manager, geek e-marketingu. Potrzebujesz kampanii dedykowanej? Z pewnością Ci pomogę.
Współorganizator największego towarzyskiego turnieju siatkarskiego na świecie (Memoriał Wagnera), specjalista Social Media Ads u Pawła Domagały.
Pracuje z największymi markami w Polsce, Przygotowuje reklamy w 23 krajach Europy jak również w Stanach Zjednoczonych.
📩 Zapytaj mnie o kampanie reklamowe w Meta Ads
Criteo to w oczach przeciętnego polskiego marketera narzędzie egzotyczne, a być może w ogóle nieznane. Tymczasem na światowym rynku ta marka słynie ze swojego dynamicznego retargetingu. Od jakiegoś czasu oferuje zresztą o wiele więcej, umożliwiając kompleksowe działania marketingowe. Co to jest Criteo, jakie korzyści przynosi i kto powinien się zainteresować tym serwisem?
Co to jest Criteo?
Criteo to ekosystem reklamowy rozwijany od 2005 roku przez francuską firmę. Zaczynał od retargetingu i to dzięki tej usłudze zdobył sporą popularność. Dziś w jego portfolio jest o wiele więcej narzędzi, a samo przedsiębiorstwo obsługuje dziesiątki tysięcy klientów na 130 rynkach całego świata. Największym wzięciem Criteo cieszy się m.in. w USA, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemczech czy Japonii.
Serwis współpracuje z 19 tys. wydawców, emitując reklamy na ich stronach. Prócz tego kampanie Criteo działają na Facebooku, Instagramie czy w Google Ads.
No właśnie, zastanawiasz się, czym właściwie różni się to od Google Ads czy Facebook Ads? Zasady działania są podobne, jednak Criteo to alternatywa dla cyfrowych gigantów. Swą przewagę konkurencyjną buduje na automatyzacji działań i uczeniu maszynowym. Myślisz, że Google czy Facebook są tu niedoścignione? Być może nie znasz możliwości algorytmów Criteo.
Co to jest Criteo Dynamic Retargeting?
Criteo swoją markę wyrobiło na retargetingu. Retargeting to metoda przypominania użytkownikom o usłudze czy produkcie, którymi są zainteresowani, i skłonienia ich przez to do finalizacji zakupu.
Technicznie wszystko opiera się na fragmentach kodu na stronie i ciasteczkach. Criteo korzysta z narzędzia zwanego Criteo OneTag, które jest odpowiednikiem Piksela czy Menedżera Tagów Google. Pozwala mierzyć i analizować działania użytkowników na stronie internetowej.
Jak retargeting działa w praktyce? Spójrzmy na przykład. Użytkownik za pomocą laptopa wchodzi na Twoją witrynę, przegląda kilka produktów i opuszcza ją. Po jakimś czasie na swoim telefonie widzi reklamę Twojego sklepu. Zaintrygowany wraca na Twoją stronę i dokonuje zakupu.
Jak działa Criteo Dynamic Retargeting?
Tak działa podstawowy remarketing. Zazwyczaj pokazuje użytkownikom te produkty, które oglądali już w sklepie. Criteo idzie o krok dalej, proponując dynamiczny remarketing. Jego algorytmy generują spersonalizowane reklamy produktów, którymi zainteresowany jest użytkownik. Mógł ich nie przeglądać na Twojej stronie czy nawet nie rozważać ich zakupu. Sztuczna inteligencja pozwala jednak przewidzieć, co dana osoba i z jakim prawdopodobieństwem będzie chciała kupić. Brutalna prawda jest taka, że konsumenci świetnie wpisują się w statystyczne modele. Criteo je wykorzystuje, by zwiększyć sprzedaż.
Dynamiczny retargeting to także wygoda dla samego reklamodawcy. Klasyczna, statyczna jego wersja wymaga przygotowania wielu wersji reklam i reguł ich wyświetlania (jedna dla porzucających koszyk, druga dla tych, którzy tylko przeglądali produkt, trzecia jeszcze dla innej kategorii klientów). Criteo Dynamic Retargeting automatycznie zaciąga dane z wcześniej przygotowanego przez reklamodawcę katalogu i tworzy z nich reklamę dostosowaną do potrzeb odbiorcy.
Personalizacja Dynamic Retargeting nie polega zresztą na samym doborze produktów. Algorytm dobiera kształt i rodzaj kreacji, porę i miejsce ich wyświetlenia, potrafi też „śledzić” użytkownika na różnych urządzeniach.
Ile kosztuje retargeting Criteo?
Zastanawiasz się, ile to kosztuje? Jak to w marketingu, najwłaściwsza odpowiedź brzmi: to zależy. Criteo działa w modelu efektywnościowym, a więc płacisz dopiero za kliknięcie Twojej reklamy przez użytkownika. Cena kliknięcia opiera się na wielu czynnikach: od miejsca emisji, przez budżet po konkurencyjność danej grupy odbiorców.
Twórcy nie podaje oficjalnie stawek za kliknięcie w swoim systemie. Nieoficjalnie wiemy, że zazwyczaj wahają się od 12 do 17 eurocentów (czyli 55 do 78 groszy, na europejskim rynku kampanie są najczęściej rozliczane w euro, można jednak ustawić złotówki). Te stawki mogą być jednak wyższe lub niższe zależnie od branży, rodzaju reklamowanych produktów czy grupy docelowej.
Jedno jest pewne: marketerzy zgodnie potwierdzają, że Dynamic Retargeting, jeśli prowadzony jest umiejętnie, pozwala wyraźnie obniżyć koszty kampanii i zwiększyć ich rentowność. Innymi słowy: to się po prostu może opłacić.
Korzyści
Co nam daje Criteo? Jakie korzyści wiążą się z postawieniem na ten system reklamowy?
Retargeting to konieczność. Jedynie 4 proc. internautów dokonuje zakupu w sklepie internetowym podczas pierwszych odwiedzin. Pozostałe 96 proc. trzeba do tego w jakiś sposób skłonić. Retargeting to najskuteczniejsze rozwiązanie.
Personalizacja i uczenie maszynowe czynią retargeting jeszcze bardziej efektywnym. Każdy kolejny klient serwisu sprawia, że algorytm lepiej przewiduje zachowania użytkowników i generuje skuteczniejsze reklamy. Criteo podkreśla, że wedle jego badań odbiorcy remarketingu w jego ekosystemie są o 43% bardziej skłonni do konwersji niż pozostali.
Dynamiczne reklamy to także spore ułatwienie dla posiadaczy sklepów internetowych z szeroką ofertą. Nie trzeba już trudzić się przygotowywaniem dziesiątek czy setek reklam i martwić, czy wyświetlają się wtedy, kiedy powinny. Algorytm automatycznie tworzy reklamy i dopasowuje przekaz do odbiorcy.
Przewaga konkurencyjna osiągnięta dzięki Criteo może więc okazać się decydująca w powodzeniu działań sprzedażowych. Bo jeśli masz poczucie, że w marketingu efektywnościowym jesteś już przy ścianie, Criteo będzie wiertłem, które tę ścianę przebije.
Dla kogo jest Criteo?
Kto powinien więc sięgnąć po Criteo i jego usługi reklamowe?
E-commerce. Narzędzie wyspecjalizowało się w obsłudze dużych sklepów internetowych. To właśnie w ich przypadkach ujawnia pełnię swoich możliwości. Jeśli masz sklep z tysiącami produktów i dotychczasowe działania marketingowe nie spełniają Twoich oczekiwań, rozważ sięgnięcie po Criteo.
Rozwój międzynarodowy. Choć z Criteo korzysta kilka dużych, polskich marek, wciąż nie jest nad Wisłą zbyt popularne. Na Zachodzie jednak francuska firma jest uznanym graczem i poważną alternatywą dla Google czy Facebooka. Jeśli więc myślisz o zagranicznej ekspansji, Criteo będzie dobrym wyborem i pomocą w zdobyciu nowych rynków.
Efektywność marketingu. Jak już wspomniałem, czasem marketer może mieć wrażenie, że zrobił już wszystko, a z danego produktu nie da się więcej wycisnąć. Że uporczywa optymalizacja przyniesie więcej szkody, niż pożytku. Czy w takiej sytuacji warto spoczywać na laurach? Lepiej zmienić strategię. Criteo może stanowić impuls do dalszej poprawy efektywności działań marketingowych.
Czy to działa? Case od Answear
Jeśli więc zastanawiasz się, czy Criteo działa, spójrzmy na przypadek Answear.com. Łatwo o tym zapomnieć, ale to polska firma. A konkretnie sklep internetowy sprzedający ubrania i buty na siedmiu rynkach Europy Środkowej i Wschodniej.
W ofercie Answear znajduje się 86 tys. produktów i 300 marek. Sklep zdaje sobie sprawę, że jego klienci nie chcą przebijać się przez setki podstron. Postanowił dotrzeć do nich ze spersonalizowanym przekazem.
Answear już wcześniej współpracowało z Criteo przy kampaniach retargetingowych. Tym razem postanowiło przesunąć się w górę lejka sprzedażowego i kierować działania do użytkowników, potencjalnie zainteresowanych ofertą sklepu.
W nowej kampanii wykorzystano grupy podobnych odbiorców. Powstały one w oparciu o profil dotychczasowych klientów. Efekty? Wzrost wizyt w witrynie o 240 proc., dotarcie do nowych użytkowników większe o 978 proc. Wszystko przełożyło się także na zintensyfikowanie działań retargetingowych.
Jak widzisz, Criteo to ciekawe narzędzie. Z pewnością nie dla każdego, jednak dużym przedsięwzięciom e-commercowym czy firmom, których marketing buksuje w piachu, może przynieść ogromne korzyści. Warto pamiętać, że istnieje alternatywa dla Google czy Facebooka, zwłaszcza na dzisiejszym, niesłychanie konkurencyjnym rynku.